Bez kategorii

30.03.15

Nasze pożegnanie z Krzysztofem Kolbergerem

Bez kategorii

„Można odejść na zawsze, by stale być blisko”

To jeden z paradoksalnych, być może dla niektórych, aforyzmów autorstwa księdza-poety Jana Twardowskiego, który najlepiej oddaje nasze odczucia po odejściu Pana Krzysztofa, odejściu, które bardzo zabolało, zraniło, mimo, że przygotowywał nas do tego od prawie 20 lat… Krzysztof Kolberger będzie stale blisko nas, gdyż zapisał się w naszej pamięci i sercach nie tylko jako Wybitny Aktor, Wspaniały Kreator, ale nade wszystko jako CUDOWNY CZŁOWIEK. Był dla nas najchlubniejszym wzorem dobrej szkoły aktorstwa i AKTORA, który jak guru, duchowy przewodnik był sumieniem narodu. Mamy cały czas pod powiekami jego ostatni występ w bydgoskiej Filharmonii w koncercie w dniu 1 kwietnia 2010 W HOŁDZIE OJCU ŚWIĘTEMU JANOWI PAWŁOWI II W 5. ROCZNICĘ ŚMIERCI. Do końca nie byliśmy pewni, czy samopoczucie pozwoli Mu do nas przyjechać, nie wiedzieliśmy, czy jeszcze raz będzie nam dane usłyszeć Jego niepowtarzalne interpretacje „Tryptyku rzymskiego” Jana Pawła II… Wspominamy Jego wielokrotne wizyty w Bydgoszczy ze łzą smutku, ale i przeogromnym wzruszeniem. Pan Krzysztof bowiem przenosił nas w inne, lepsze rejony życia, zapominaliśmy o codzienności… Trafiał do nas myślą, którą nam przekazywał w imieniu wielu poetów i Papieża: Zatrzymaj się! Nic nie jest bowiem warte tego, abyśmy zapominali o zdrowiu, miłości, przyjaźni, radości dnia powszedniego, przestrzegał nas, abyśmy nie popełniali grzechu zaniechania i  zabiegali codziennie  właśnie  o te wszystkie „drobiazgi”,  które  jednakże składają się na nasze życie, określają  jego jakość. W jednym z ostatnich wywiadów w 2009, zadano Panu Krzysztofowi pytanie: Skąd czerpie pan siłę? Odpowiedział: Z apetytu na życie, z przekonania, że ktoś na mnie liczy i że są ludzie, którzy mnie wspierają. To wszystko powoduje, że sił i nadziei nie tracę

Kochał Ciszę…

I niechaj te ukochane: Cisza i Poezja stale Mu towarzyszą po drugiej stronie tęczy

Bilety 24