Klub Melomana

03.03.08

6. spotkanie

Klub Melomana
zdjęcie portretowe kobiety w średnim wieku, w białej bluzce, z czarnymi włosami średniej długości

Karnawał, czyli nasze swojskie Zapusty, to nadzwyczaj miły czas, kiedy królować powinny radość życia, humor i chęć do bawienia się w sympatycznym towarzystwie.

I takie nastroje zawładnęły tym spotkaniem Przyjaciół Filharmonii, którzy stawili się w licznym gronie. A mieliśmy dla Klubowiczom nie lada niespodziankę: zaprosiliśmy silną grupę percussions, młodych mistrzów gry na różnych instrumentach perkusyjnych (a ich lista jest niezmiernie długa!) – studentów naszej Akademii, rozwijających swój kunszt gry pod pieczą ich profesora Grzegorza Jurczyka oraz Waldemara Franczyka, solisty, absolwenta bydgoskiej Uczelni Muzycznej, asystenta p. Jurczyka.

Rytm płynie w krwi każdego od urodzenia – i nic dziwnego, że pulsująca, dynamiczna, żywa, wręcz atawistyczna muzyka perkusyjna wzbudza zainteresowanie i to nie tylko znawców sztuki perkusyjnej, lecz także odbiorców, których w sposób naturalny porywa i przyciąga bogactwo owej sztuki. Zaskakujące, jak bardzo nasi goście i ich instrumenty zaciekawili Klubowiczów, a ochotnicy mieli również jedyną w swoim rodzaju okazję wydobyć samodzielnie dźwięki z prezentowanych instrumentów, czyli marimby, ksylofonu, wibrafonu, dzwonków, zestawu perkusyjnego (jazzowego), no i poznaliśmy te słynne, niezbędnie “przeszkadzajki”, m.in. trójkąt, bongosy, marakasy. Była też mowa o pałkach, sposobie uderzania.

Prezentacji dokonali: Tomasz Skrętowski, Kamil Jagodziński, Maksymilian Posłuszny, Wojciech Fielig, Paweł Wituski i… Alina Rent, bo kto uważa, że gra na tych instrumentach to wyłącznie męska sprawa, to bardzo się myli.

Koleżanka Ela Małek, jak zawsze, przedstawiła gości oraz przybliżyła sylwetkę legendarnego, nieżyjącego już profesora Bernarda Lewańskiego, twórcy bydgoskiej szkoły perkusyjnej. Ja z kolei, też tradycyjnie, pokrótce omówiłam najbliższe koncerty FP, zachęcając naszych Przyjaciół do dalszej współpracy w promowaniu działalności Filharmonii. Bardzo dziękujemy wszystkim naszym gościom, że zechcieli poświęcić swój cenny czas, za tak miłe dla nas zaangażowanie, że po prostu sprawili Klubowiczom wielką frajdę. Orkiestra i estrada filharmoniczna bez tajemnic – jak pokazują kolejne spotkania – nasi melomani wciąż mają wiele pytań, mnóstwo spraw ich interesuje.

Nie zbrakło też innych, karnawałowych uciech, czyli Klub Przyjaciół Filharmonii odbył następną, sympatyczną wizytę w Filharmonii Pomorskiej.

Kolejne spotkanie zostało ustalone na poniedziałek, 3 marca 2008, o godz. 16 w foyer.

Mariola Grochowina

Bilety 24